Szpital w Świdnicy już rok temu był na celowniku, niestety nie udało się wejść do środka (lęki wysokości i inne) i pozostał niedosyt. Dziś się udało, niestety niedosyt zamienił się w rozczarowanie, bo wnętrze okazało się już zbyt stare na znalezienie czegoś ciekawego – puste pomieszczenia i mało co poza tym. Za to słowa uznania dla ekipy, która zabezpieczała obiekt, bo dostać się do środka to wyzwanie.
Za to upadła fabryka porcelany w Wałbrzychu uratowała wyjazd. Było zimno, ale było warto.