Monthly archives: luty 2013

Tel Aviv

Jak już wspomniałem, przypomina momentami biedne dzielnice jakiegoś amerykańskiego miasta, a nad samym morzem zaniedbaną wersję Miami. Mnie będzie się chyba już zawsze kojarzyć z palmami, zaniedbanymi warsztatami gęsto usianymi w wąskich uliczkach i zakładami fryzjerskimi.

Całodzienne szwędanie się bez większego planu po mieście to całkiem fajny sposób na zobaczenie tego, czego przewodniki nie pokażą, czyli z perspektywy turysty muzealno-zabytkowego niczego ciekawego. Bez spinania się, bez pośpiechu. Większość rzeczy opisanych w przewodniku olaliśmy, po prostu chodziliśmy i oglądaliśmy miasto, od rana do późnego wieczora. Szkoda, że to nie lato – zyskalibyśmy jeszcze kilka jasnych godzin. Niestety, przyrody się nie oszuka i wspomniany wieczór zaczął się już w okolicach godziny 17.

Zajbardziej chyba zatłoczonym miejscem w mieście jest standardowo targowisko. Po części nastawione na turystów i ociekające pamiątkami, po części jednak nastawione na mieszkańców, którzy mogą się tam zaopatrzyć w normalne żarcie. Fajne miejsce na robienie zdjęć, ale obfotografowane już z każdej strony po tysiąc razy przez miliony turystów. Ceny, jak na Izrael, znośne. I pyszny sok wyciskany prosto z pomarańczy, który, jak się później okazało, można kupić na każdym kroku (szczególnie w znienawidzonej przeze mnie Jerozolimie – o tym kiedy indziej). Sok zdecydowanie wart kupna i była to jedna z rzeczy jedyna rzecz, którą kupowało się z przyjemnością.

 

DSCF2981 DSCF3005 DSCF3007 DSCF3018 DSCF3039 DSCF3053 DSCF3060 DSCF3065 DSCF3067 DSCF3070 DSCF3072 DSCF3082 DSCF3090 DSCF3097_1 DSCF3100_bw DSCF3103 DSCF3107 DSCF3110 DSCF3113 DSCF3114 DSCF3117 DSCF3118_bw DSCF3120 DSCF3123 DSCF3125 DSCF3128 DSCF3135 DSCF3141 DSCF3152 DSCF3154

DSCF3159

DSCF3160_bw DSCF3182 DSCF3187 DSCF3189 DSCF3206 DSCF3210 DSCF3211 DSCF3229 DSCF3249 DSCF3252 DSCF3259 DSCF3262 DSCF3267 DSCF3281 DSCF3299

 

Więcej zdjęć na flickrze

/ Fuji X100, Izrael | 3 komentarze

Izrael (hebr. יִשְרָאֵל, Yisra’el, arab. إسرائيل, Isrā’īl).

Oficjalnie Państwo Izraela (hebr. מְדִינַת יִשְרָאֵל i, Medinat Yisra’el, arab. دَوْلَةْ إِسْرَائِيل, Dawlat Isrā’īl) – kraj w Azji Zachodniej położony na wschodnim brzegu Morza Śródziemnego. Graniczy na północy z Libanem, na północnym wschodzie z Syrią, na wschodzie z Jordanią i na południowym zachodzie z Egiptem. Przylega do niego również Palestyna, czyli Zachodni Brzeg oraz Strefa Gazy kontrolowane przez tymczasową strukturę administracyjną: Palestyńskie Władze Narodowe zwane potocznie Autonomią Palestyńską.

 

Wyjazd do Izraela był decyzją pod wpływem chwili, impulsem „szalonośrodowym” wywołanym przez promocję naszego narodowego powietrznego przewoźnika. Po długim wyczekiwaniu na promocję lotów do Tbilisi (i ciągły jej brak), na dwa tygodnie przed wylotem pojawiła się okazja do zakupu biletów do Tel Avivu. Decyzja zapadła. Uznaliśmy, że będzie do całkiem ciekawa podróż poślubna. Niestety, tylko 5 dni – w tym ostatni to 6h na lotnisku.

(Tydzień później pojawiła się oferta wyczekiwanego Tbilisi za 360zł. Może następnym razem się uda.).

Po przylocie wystarczyło tylko poczekać jeszcze parę godzin, wsiąść w pociąg do centrum i już było się w mieście. Gdy weszliśmy na wyniosłość drogi (schodów z dworca kolejowego w Tel Avivie), oczom mym ukazało się… jakieś średniej wielkości miasto w środku USA. Nigdy w Stanach nie byłem (jeszcze), ale właśnie tak wyobrażałem sobie biedniejsze dzielnice miast wewnątrz kraju (jak kiedyś uda nam się być tam w rzeczywistości, to zweryfikuję swoje odczucie). W dodatku wszyscy naokoło mieli, mówiąc wedle poprawności politycznej, czarny kolor skóry. Biedna, murzyńska dzielnica z Murzynami w pakiecie. A jednocześnie niesamowicie bezpiecznie, żadnych zaczepek czy krzywych spojrzeń. Idąc dalej od dworca było coraz puściej, w pewnym momencie szliśmy pustymi uliczkami oświetlonymi przez poranne, wschodzące słońce. Było jeszcze przed 6 rano, Tel Aviv ledwo zdążył włączyć pierwszą drzemkę na swoim iPhonie. A iPhona chyba każdy tam dostaje razem z paszportem gratis. Niezależnie od wieku.

Zaniedbane bogactwo – to określenie dobrze pasuje do tego, jak wyglądają ulice Tel Avivu.

DSCF2849

DSCF2853 DSCF2857 DSCF2858 DSCF2865_1 DSCF2868_1 DSCF2878 DSCF2881 DSCF2895 DSCF2896 DSCF2901 DSCF2902 DSCF2903 DSCF2908 DSCF2909 DSCF2911 DSCF2912 DSCF2914 DSCF2921 DSCF2927 DSCF2932 DSCF2938 DSCF2954 DSCF2956 DSCF2958

/ Fuji X100, Izrael | 2 komentarze

Znalezione niespodziewanie podczas skanowania sterty negatywów przywiezionych z wyjazdu. Już niedługo spora porcja z Izraela. Kaming sun.

img664

/ Wrocław, Yashica FX-3 | Leave a comment

Pani A.D.

20130202-DSCF2838_min

2.02.2013

/ Fuji X100 | 2 komentarze

Swedish Greys - a WordPress theme from Nordic Themepark.